Type Dangerous

Type Dangerous I came in the door dripped in Balenci Cropped leather coat and some nine inch Fendis The crowd opened up and I started to strut I need my space, but I'm signing autographs and such Hit the little girls' room to powder my nose Then came in three hatin' ass hoes They don't know the meaning of water nor soap I don't have time for the rigamarole Taking off my coat, clearing my throat Certified diamonds like the songs I wrote Look at my wrist, check out the light show Can you handle this? I don't know You can meet me up at the pent Knock ‘em out the box with a chocolate kiss Hope I ain't sayin' too much I like 'em dangerous Lookin' for the dangerous type I like 'em dangerous I'm lookin' for the dangerous type I said I like 'em dangerous Dangerous Dangerous Fresh outta Sing Sing, nah I'm just playin' That was just a castle and an evil king Made my escape, yes I had to flee Now it's sex in the city and a couple little flings Motorcycle man had a yen for me Liked to rush through the tunnel at a breakneck speed Computer boy toy, he was fun for a while Till I caught him on the web hacking other girls files You know the guy say he worked construction Turns out he was movin' them pounds through customs They wanna settle down but I just don't trust 'em They wanna lock me down, but there's no handcuffin' Said we'd be together, but you didn't stay forever Now I guess it's just whatever till the 12th of never I've never been afraid of love That's why I like 'em dangerous I'm lookin' for the dangerous type I like 'em dangerous I'm lookin' for the dangerous type I said I like 'em dangerous Oh yes, I want someone to step to me Oh yes, I want someone to rescue me Oh yes, I've never been afraid of love Oh yes, that's why I like 'em dangerous Oh yes, I want someone to step to me Oh yes, I want someone to rescue me Oh yes, I've never been afraid of love Oh yes, that's why I like 'em dangerous Said I like ‘em dangerous

Typ groźny Weszłam w drzwiach cała w Balencji Kurtka skórzana, szpilki dziewięć centymetrów, Fendi Tłum się rozstąpił, zaczęłam iść z dumą Potrzebuję przestrzeni, ale podpisuję autografy i takie tam Wpadłam do łazienki przypudrować nos Weszły trzy zazdrosne suki, co zrobisz, los Nie znają się na wodzie ani mydle Nie mam czasu na ich głupie dialogi bez sensu Zdejmuję płaszcz, odchrząkuję Diamenty pewne jak moje piosenki Patrz na nadgarstek, to prawdziwy blask Czy sprostasz temu? Sama nie wiem Spotkajmy się w apartamencie na górze Zaskoczę cię słodkim pocałunkiem Mam nadzieję, że nie powiedziałam za dużo Lubię tych niebezpiecznych Szukam groźnego typu Lubię niebezpiecznych Szukam groźnego typu Mówię, że lubię niebezpiecznych Groźnych Groźnych Świeżo ze Sing Sing, nie, żartuję sobie To tylko zamek i zły król w mej głowie Ucieczka konieczna, musiałam uciekać Teraz to seks w wielkim mieście i parę wypadów trzeba Motocyklista miał na mnie chrapkę Pędził przez tunel z szaloną szybkością, hehe Chłopak od komputerów, zabawny przez chwilę Póki nie złapałam go, jak hakował dziewczynom dane Facet twierdził, że w budowie roboty A w rzeczywistości przemycał towar przez kontrole celne Chcą się ustatkować, ale im nie wierzę Chcą mnie zatrzymać, a tu kajdanek brak przecież Miał zostać na zawsze, a się w cholerę zawija Więc to chyba wszystko, do końca świata nas nie nasila Nie bałam się miłości nigdy Dlatego lubię niebezpiecznych Szukam groźnego typu Lubię niebezpiecznych Szukam groźnego typu Mówię, że lubię niebezpiecznych Tak, chcę kogoś, kto mnie zaskoczy Tak, chcę kogoś, kto mnie uratuje Tak, nigdy nie bałam się miłości Tak, dlatego lubię niebezpiecznych Tak, chcę kogoś, kto mnie zaskoczy Tak, chcę kogoś, kto mnie uratuje Tak, nigdy nie bałam się miłości Tak, dlatego lubię niebezpiecznych Mówię, że lubię niebezpiecznych